sobota, 7 marca 2015

Kolejne Re... regeneracja

Zacznę tak... na orientacje biegam już całkiem sporo, bo zaczynam swój 29 sezon, a o regeneracji pamiętam dopiero od zeszłego. Tak wiem, ... że się rozciągamy, chodzimy do sauny, masaże itp... ale tak uczciwie policzcie ile razy w ciągu całego roku jesteście w saunie, na masażu, w kriokomorze i sami sobie odpowiedzcie jak to jest z waszą regeneracją. Czy w ogóle ona jest?
Regeneracja, o której myślę to czynności, które maja na celu zminimalizować (a najlepiej znieść całkowicie) skutki uboczne ciężkiej jednostki treningowej, a tych najlepsi seniorzy mają w tygodniu kilka (zwykle 3-5). Co robimy, po ciężkim treningu (np. interwałowym), aby w naszym organizmie zaszły jedynie oczekiwane zmiany adaptacyjne do wysiłku, bez kumulujących się mikrourazów, bez niewskazanych naciągnięć mięśni czy ścięgien. Uczciwie przyznaję, że czas jaki spędzam na w gabinecie fizjoterapii jest odwrotnie proporcjonalny do czasu jaki poświęcałem na zabiegi regeneracyjne, a że ostatnio częściej jestem na zabiegach niż na treningach odpowiedź dot. mojej dbałości o stan aparatu ruchu jest oczywista ;(

Pracując z kilkoma reprezentantami Polski w BnO miałem okazje przekonać się, ze poza porządnym rozciąganiem (super, że to robią) i stosowaniem odżywek nie ma stałego wspomagania organizmu zabiegami regeneracyjnymi.

Okazuje się, że bez większych nakładów finansowych można w ograniczonym oczywiście zakresie bardzo wspomóc swój proces treningowy regeneracją. Czy "dodatkowe" dni treningowe, których uzyskacie, bo nie spędzicie ich na leczeniu czegoś tam, nie jest warte poświęcenia SOBIE trochę czasu. Czasu,... bo właśnie o czas chodzi.
Jak regeneracja jest najprostsza? Przerwa!!!, ale niestety wraz z zanikiem skutków ubocznych zanikają skutki zamierzone więc... przerwa to nie jest optymalne rozwiązanie :) - to nie jest żadne rozwiązanie.

Chcę wam zaproponować dzisiaj kąpiele lodowe, które świetnie regenerują ścięgna i mięśnie. Proponowana przeze mnie forma jest bardzo dobra do "naprawiania" achillesów, czy stopy, ale również nadaje się na kolano (trochę mniej wygodnie, ale daje radę)
Zabieg jest niezwykle prosty i wystarczy do niego pojemnik, w którym możemy stanąć na stopie i dobrze gdyby był odpowiednio wysoki - przynajmniej 1/2 - 3/4 łydki. Do pojemnika wlewamy zimną wodę i wsypujemy lód w stosunku 1:1. Lód najlepiej kupić na jednej z wielu stacji benzynowych (najczęściej biorę z orlenu, BP lub Shell'a... mają paczki 1 i 2 kg) gdzie 2 kg kosztuje ok 6-7 zł (na achillesy wystarczy 2-3 kg). Lód wyrabiany samodzielnie w zamrażalce ma jedną wadę - ostre krawędzie, które mogą podrażnić skórę nogi. Po przygotowaniu kąpieli wkładamy nogę do wiadra na 30" (stopa boli jak cholera, ale niczym to nie grozi) i w trakcie kąpieli delikatnie poruszamy nogą. Po upływie 30" wyciągamy nogę na ręcznik i okrywamy delikatnie osuszając... Ważne!!! nie wycieramy trąc ręcznikiem skórę, a jedynie dotykamy delikatnie. Przerwa 30" i z powrotem do wody. Kąpiemy nogę 5 razy :). Zabieg ten wpływa świetnie na uelastycznienie ścięgna i przyspiesza regeneracje. Zabieg możemy wykonać również na kolano, ale trzeba wtedy przyjąć pozycję na czworaka i wkładać do pojemnika kolano, które jest mniej wrażliwe na zimno stąd zabieg jest przyjemniejszy.

Sprawdziłem to na własnej skórze i efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. W trakcie zgrupowania zimowego w styczniu "kąpałem" swoje "pięty achillesa" praktycznie codziennie i udało mi się bez najmniejszych dolegliwości zrobić trening w objętości, o której w ostatnich latach mogłem tylko pomarzyć. Udało mi się do tego również przekonać na obozie naszych kadrowiczów, którzy z ochotą podjęli się kosztować tych przyjemności. Dlatego sam do dzisiaj stosuję ten zabieg przynajmniej raz w tygodniu po najcięższych (najbardziej obciążających aparat ruchu) treningach.

Dużo efektywniejsza kąpiel lodowa jest gdy mamy możliwość zanurzenia całego ciała, ale BARDZO WAŻNE jest aby zanurzenie było przynajmniej do klatki piersiowej (nigdy!!! tylko do pasa). Jednak taki zabieg to już większy wydatek finansowy :( i cierpienie również ;)

Bardzo was szczerze namawiam do poszukiwania prostych i tanich sposobów na ulżenie swoim mięśniom :) Wiem, ze gdy jest się młodym i nic nie dolega to trudno się zmusić do tego wszystkiego... pomyślcie, że to czasem jedyna szansa, żeby wasza ciężka praca nie została zmarnowana przez kontuzję, której można było uniknąć. Do zobaczenia na zawodach w zdrowiu i formie :)





4 komentarze:

  1. Z ciekawości zapytam, dlaczego zanurzenie tylko do pasa jest złe?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie to trudno mi to wytłumaczyć, ale ma to bezpośredni związek z tłocznią brzuszna bardzo wrażliwą na zmiany temperatury. Przyznam, że nie zgłębiałem tego tematu, a jedynie przyjąłem te informacje. Dlatego jeśli będę brał kąpiel lodową w wannie, to na pewno zanurzę się przynajmniej do klatki piersiowej. W każdym razie poszukam uzasadnienia tej wskazówki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. To drzemka po obiedzie się nie liczy do regeneracji? ;)

    OdpowiedzUsuń